środa, 18 czerwca 2014

I kiedy zdaję Ci się, że już nie brakuję go tak bardzo, a wspomnienia nie kaleczą serca tak głęboko, musisz o sekundę za długo spojrzeć w Jego oczy. O moment za późno odwrócić wzrok. Wystarczająco, żeby przypomnieć sobie o wspólnych chwilach, które odtwarzane na nowo w umyślę nie przywracają ich. Kiedy już zadaję Ci się, że możesz tak po prostu być szczęśliwa z kimś innym, przychodzi poranek, który podcina Twoje skrzydła realiami przypominającymi, że wyczekiwana codzienność okazała się tylko snem. A ulga przemienia się w żal, a przed Tobą jeszcze miliony takich dni.