niedziela, 12 stycznia 2014

To koniec. Bezustannie kręcę się w kołach niepowności, rozpadając się powoli na kawałki. To nic nowego. Przebłyski ciepłych nocy, niemal zostawionych za sobą, a do tego jeszcze bagaż pełen wspomnień, pod którym się załamuję. I leżąc na łóżku, cała zalana słonymi łzami, zmieszanymi z czarnym tuszem do rzęs zastanawiam się czy, gdy mój obraz znika, a ciamność staje się szara, Ty patrząc w okno zastanawiasz się, czy ze mną wszystko w porządku. | M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz